Dlaczego siedmiolatki (i niektóre ośmiolatki) nie biorą książek do domu?

Powodów jest kilka, a podstawowy jest prosty: dzieci bardzo często zapominają o nich i je gubią. Jeśli nauczyciel planuje lekcję z wykorzystaniem podręczników, a część grupy ich nie przyniesie (co zdarza się bardzo często w tej grupie wiekowej), to taki plan można od razu wyrzucić do kosza. Nie jest to komfortowe dla nauczyciela, który od razu musi zacząć wymyślać plan lekcji na szybko podczas lekcji. Nie jest to też najbardziej efektywne, bo nawet w przypadku najbardziej doświadczonych i wykwalifikowanych nauczycieli, plan lekcji przemyślany i przygotowany z wyprzedzeniem jest lepszy od takiego zrobionego ad hoc.

Podręczniki w domu nie spełniają też żadnej ważnej funkcji, bo siedmiolatki nie mają zadawanych prac domowych i nie mają testów, do których muszą się przygotowywać. Uczniowie nie uczą się z nich samodzielnie w domu, ponieważ nie ma w nich zbyt wielu tekstów. Lekcje dla tak małych dzieci zaprojektowane są tak by czytania było niewiele lub wcale. Jak wie każdy kto pracował z takimi dzieciakami, czytanie nie jest i nie musi być jeszcze ich najmocniejszą stroną.

Nie zadajemy też prac domowych naszym najmłodszym uczniom, bo zgodnie z naszą filozofią nauka powinna odbywać się w szkole. W większości przypadków, na tak wczesnym etapie, nauka z podręcznika w domu nie jest zbyt efektywna. Nie chcemy też przeciążać naszych uczniów pracami domowymi, żeby nie stracili swojego entuzjazmu do nauki angielskiego.

Jeśli rodzice chcą pracować ze swoimi dziećmi w domu i powtarzać z nimi materiał, mogą to robić na wiele sposobów, bez użycia podręczników. Chętnie podpowiemy jak to robić.

Mam nadzieję, że rozwialiśmy wasze wątpliwości. Jeśli nie, to zawsze możecie się z nami spotkać i porozmawiać na ten lub na jakikolwiek inny temat :)